Przeskocz nawigację

Ważne. Ludzko.

O, tutaj. Cieszy mnie zainteresowanie mediów nowymi modelami biznesowymi branży gier, nie cieszy mnie alarmujące podejście do tematu. Taka konwencja, jak widać.

Dzień później zaprosiła mnie do studia telewizja polska. Temat ten sam. 3 minuty rozmowy, żeby obejrzeć należy zainstalować Silverlighta.

Temat skrótowy, ale i tak dobrze, że się pojawił. Przynajmniej casual gamer będzie bardziej świadomy.

Obrazek

Smutne, ale chyba prawdziwe. 

fot. P. Breugel„.

Przez 3 dni byłem chory. Z iPadem w ręku próbowałem wyzerować (wiecie, inbox: zero z getting things done) Google Readera, jedyne i absolutne źródło kontaktu z newsem i mojej wiedzy internetowej. Nie udało się.

Rozwiązaniem będzie skrajny minimalizm. Skoro nie jestem w stanie przeczytać połowy tego, co subskrybuję, po co zwiększać ilość napływających danych?

Tylko… czy wtedy internet nie wyda mi się przeraźliwie nudny?

W WordPressie pojawiła się funkcja „rebloguj”, więc chętnie z niej skorzystam. Bardzo dobre omówienie ACTA, otwiera oczy na wiele aspektów i zagrożeń tego projektu.

Teukros's Blog

Pewnie mało kogo, kto w miarę regularnie śledzi co dzieje się w sieci, ominęła dyskusja o ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement), międzynarodowej umowie dotyczącej przeciwdziałania naruszeniom własności intelektualnej, do której ma przystąpić także i Polska. Jak to często w tego rodzaju przypadkach bywa, sam tekst umowy okazał się słabo dostępny; owszem, materiałów promujących ten czy inny punkt widzenia na ową umowę było pod dostatkiem, przyznam jednak że wolałem osobiście zapoznać się z tekstem. Kilka dni temu stało się to możliwe, i tak coś, co miało być skrótową opinią na temat nowego prawa zamieniło się dosyć długi tekst; być może takie spojrzenie na ów akt będzie dla kogoś przydatne.

Przed przejściem do dalszej części pragnę zaznaczyć, że niniejsza notka omawia umowę ACTA jedynie w zakresie, w jakim dotyczy ona prawa autorskiego. Równie ważną jej częścią są postanowienia poświęcone ochronie uprawnień z zakresu własności przemysłowej. Biorąc jednak pod uwagę, że prawo własności przemysłowej…

View original post 2 042 słowa więcej

Dawno mi nic tak nie pomagało pracować, jak ten album. W ogóle nie rozprasza.  Sprawdźcie.

Mainstream media got trolled.

Ręce opadają.

Od piątku choruję. Od soboty rano mam prawie non-stop włączone Playstation 3. Ani razu w nic nie zagrałem. Oglądam na nim Breaking Bad na DVD. Wyraźnie widzę u siebie kryzys gracza wieku średniego. Tylko GTA V byłoby w stanie to zmienić.

Moja „kupka wstydu” najlepszych produkcji 2011 roku liczy tyle pozycji, że nie mam odwagi jej publicznie ogłaszać.

Gry jako takie przestały okresowo wypłacać mi przyjemność i pociągać. To ciekawe także z dwóch powodów:

  • Po pierwsze, wielokrotnie większą adrenalinę i przyjemność daje mi handel nimi
  • Po drugie, jeszcze nigdy nie miałem tak wiele wolnego czasu, jak w ostatnich latach
  • Założę się, że zmieni się to, gdy czasu nie będę miał w ogóle.

    Obrazek

    Magazyn E-Komercyjnie postanowił nagrodzić w sympatyczny sposób nasze starania w 2011 roku i zamieścił ze mną wywiad w nowym numerze. Do ściągnięcia o, tutaj. Jesteśmy nawet na okładce. 

    W środku mówię głównie o tym, co przyczyniło się do sukcesu sklepu gram.pl i tego, że jesteśmy dziś liderem sprzedaży w kategorii gry w Polskim internecie.

    Bejeweled na iPhone’a.

    Nigdy go nie skasuję. Mam go od kiedy jest dostępny – będzie ponad dwa lata. Jestem w nim średni, rekordowo zrobiłem może ze 300 tysięcy punktów. Nic specjalnego.

    Mam też kupione Angry Birds. Uruchomiłem może dwa-trzy razy, nie wciągnąłem się. Kupiłem też kilka innych gier – żadna nie wytrzymała konkurencji.

    Ten Bejeweled jest dla mnie jak wąż na Nokii – nieśmiertelny.