Uwaga, ten post jest banalny. W skrócie: to dla mnie szok, że tak wielu ludzi dodaje konta jakichś instytucji (czyli de facto nieznajomych) jako przyjaciół, zamiast dołączać do grup fanów. To drugie nie niesie za sobą prawie żadnego ryzyka. To pierwsze – że człowiek, który zarządza kontem ma widzi Twoje fotki z firmowej wigilii. Wiesz, które.
Ten problem najlepiej widać w wypadku organizacji takich, jak kluby, media, bary, czy firmy: wiele z nich zakłada profil, a nie fan page, i zaczyna masową akcję pozyskiwania „przyjaciół”. Po kilku dniach mają po 500 znajomych, czyli kilkuset użytkowników Facebooka właśnie udostępniło im wszystkie swoje dane i zdjęcia.